czwartek, 18 lutego 2016

Księga wyzwań Dasha i Lily - Rachel Cohn, David Levithan


Księga wyzwań
Dasha i Lily

Autor: Rachel Cohn i David Levithan
Tłumacz: Ewa Pater
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 312
Moja ocena: 7/10


Dash jest wielkim molem książkowym. Całe godziny spędza w swojej ulubionej księgarni czytając i przeglądając zbiory. Pewnego dnia na jednej z ulubionych półek dostrzega czerwony notes, którego nigdy wcześniej nie widział. Otwiera go i trafia na listę zadań, które musi rozwiązać aby poznać dziewczynę, która wydaje się być inna niż wszystkie znane mu do tej pory. Chłopak spędza sam tegoroczne święta, więc decyduje się podjąć wyzwanie. 
Lily kocha święta Bożego narodzenia, ale w tym roku spotkało ją rozczarowanie. Rodzice postanowili na ten czas wyjechać, a starszy brat jest zbyt zajęty swoją nową miłością i nie ma dla niej czasu. Mimo że zostawienie dziennika było pomysłem Langstona, to dziewczynie zaczyna podobać się wymiana wyzwań, która okazuje się niezwykłą przygodą. Wymyślanie i rozwiązywanie zagadek wypełnia jej samotne dnie.
Im więcej wyzwań mają za sobą, tym większą sympatię do siebie czują. Oboje jednak boją się spotkać. Zdają sobie sprawę z tego, że rzeczywistość często okazuje się całkiem inna niż wyobrażenia. Nastolatkowie nie chcą zepsuć tej magicznej i tajemniczej atmosfery. 

Narracja prowadzona jest z podziałem na dwóch bohaterów. Na zmianę swoje historie opowiadają nam Dash i Lily. Dzięki temu nie umykają nam żadne istotne elementy. Rozdziały poświęcone chłopakowi wyszły spod pióra Davida Levithana, a perspektywą Lily zajęła się Rachel Cohn. Mimo że książka napisana została przez dwóch autorów, nie znajdziemy w niej niespójności, jak czasem się zdarza w takich wypadkach. 

Główni bohaterowie są swoimi przeciwieństwami. Lily uwielbia święta, pieczenie ciast i obdarowywanie bliskich. Co roku zakłada świąteczne swetry i kolęduje. Nie można nazwać jej duszą towarzystwa, ale jest pogodna i nie ma wielu zmartwień. Rodzice dziewczyny się kochają, a starszy brat zazwyczaj służy pomocą. Dash natomiast nie znosi świątecznego klimatu i tłumów w sklepach. Jego rodzice są po rozwodzie i nie odzywają się do siebie, dzięki temu chłopak ma szansę spędzić ten czas w samotności. Autorzy stworzyli również barwne postaci drugoplanowe. Niektórzy pokręceni, ale bardzo sympatyczni. Wszyscy bardzo dobrze wykreowani. Szczególnie polubiłam ciocię Lily, która zawsze jest gotowa do pomocy i dzięki, której znajomość nastolatków się rozwija.

Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Historia z pozoru błaha, ma w sobie drugie dno. Cieszę się, że autorzy nie stworzyli powieści ociekającej słodyczą, w której dziewczyna znajduje swojego księcia z bajki. Bohaterowie są prawdziwymi ludźmi z zaletami i wadami. Z drugiej strony czytelnik nie jest zarzucony złotymi myślami na każdym kroku, choć można trafić na kilka wartych zapamiętania słów. Obserwujemy poczynania bohaterów i sami możemy wyciągnąć z nich wnioski. W książce nie brakuje humoru i ironii,  a zakończenie zostaje otwarte.

Księga wyzwań Dasha i Lily to ciepła i zabawna lektura. Skierowana jest do nastolatków i to właśnie im ją polecam. Bożego Narodzenie nie jest tu głównym wątkiem i nie jest najważniejsze. Stanowią jedynie tło dla wydarzeń, więc warto sięgnąć po tę książkę nie tylko w okresie świąt. 
***
"Nawet jeśli nie istnieje modlitwa taka, jak w książce, to chcę wierzyć, że bez względu na wszystkie znaki, które świadczą wbrew, każdy z nas ma szansę trafić na osobę mu przeznaczoną. Kogoś, kto będzie spędzał z nami Boże Narodzenie, zestarzeje się u naszego boku i pójdzie z nami na spacer po Central Parku. Kogoś, kto nie będzie nas oceniał, ani jeśli czasem powiemy "włanczać" zamiast "włączać", ani jeśli czasem nasz idiolekt wyjdzie poza ramy przyjętych konwencji w bardziej kreatywny sposób." (str. 93)
***
"Próbowałem pisać historię swojego życia. Zrozumiałem w końcu, że fabuła nie jest tak ważna. Najważniejsi są bohaterowie." (str. 233)
***
"Ludzie, którzy są dla nas ważni, pozostawiają w nas ślady. Niektórzy zostają z nami na dłużej, inni przychodzą i odchodzą, ale tych śladów nie da się zetrzeć - i dobrze. To dzięki nim dojrzewamy, dochodzimy do pełni społeczeństwa. Nie można być wobec tego obojętnym." (str. 273)

13 komentarzy:

  1. Z chęcią polecę lekturę mojej siostrzenicy, powinna jej przypaść do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło wspominam tę książkę, pewnie wrócę do niej przy okazji Świąt Bożego Narodzenia :)
    Ja byłam bardzo zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że Rachel Cohn i David Levithan pisali ją naprzemiennie, nie znając wcześniej zamysłu tego drugiego autora. A efekt wyszedł taki fajny! :)
    Apteka Literacka

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecę zatem mojej kuzynce. Ona lubi takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post :) Nie znałam tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem za stara, ale może komuś polecę :)

    Zapraszam do siebie :)
    http://www.recenzjezpazurem.pl
    Diane Rose

    OdpowiedzUsuń
  6. Już jedna osoba mi polecała tę książkę. I z recenzji na recenzję jestem bardziej ciekawa tej pozycji :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie jak ja z mężem. Mnie świąteczny klimat zawsze porywa, on najchętniej zapadłby w tym czasie w sen zimowy, byle tylko ominąć "te grudniowe wygłupy"...

    Książki na pewno nie przeczytam, bo też jestem za stara, ale za jakiś czas podsunę ją córce przyjaciółki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam te książkę e zapowiedziach jednak nie wzbudziła mojego zainteresowania, teraz mogę tylko żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce! Zupełnie wypadł mi ten tytuł.
    Uwielbiam takie historie. Urocze, z humorem i interesującą fabułą. Za to kocham książki młodzieżowe. Są odświeżające i mądre. Mam wielką ochotę na tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę mam nawet u siebie w domu od siostry ciotecznej i jestem ciekawy czy mi się spodoba..
    Pióro Levithana uwielbiam, więc zobaczymy ^^
    Pozdrawiam serdecznie :)
    czytamboczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. To dobrze, że książka jest spójna, mimo że napisana przez dwóch autorów. Często się zdarza, że każdy rozdział odstaje od normy i przez to ciężko się wszystko czyta. Kiedyś chciałam sięgnąć po tę książkę, ale potem jakoś wyleciała mi z głowy. Dziękuję Ci za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!
Będzie mi bardzo miło jeśli dasz znać co myślisz o tym poście :)