Czarna samica kruka
Autor: Dariusz Pawłowski
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 273
Moja ocena: 7/10
Nad brzegiem Wisły zostaje
znalezione ciało mężczyzny ze zmasakrowaną głową. Kilka dni później w małym
miasteczku pod Warszawą w wyjątkowo brutalny i obrzydliwy sposób zostaje
zamordowany ksiądz. Sprawą zajmują się funkcjonariusze Komendy Stołecznej –
Osowski i Lewandowski. Muszą schwytać seryjnego mordercę, o którym nie wiadomo
nic poza tym, że ani chwili nie zawaha się przed torturowaniem i pozbawieniem
życia kolejnych ofiar. Rozpoczyna się walka z czasem. Niestety sprawca wykazuje się niezwykłym
sprytem i inteligencją nie dopuszczając nawet do najmniejszych pomyłek podczas
swoich sadystycznych czynów. Policja nie odpuszcza, a po utracie jednego ze
swoich podwaja wysiłki i robi wszystko, aby dopaść psychopatę grasującego po
ulicach. Czy im się to uda? Ile ludzi musi jeszcze ucierpieć i czy jest jakaś
metoda w działaniu mordercy? Tymczasem czarna samica kruka wszystkiemu się przygląda,
krąży nad głowami w poszukiwaniu kolejnych ofiar.
Czarną
samicę kruka ciężko
przypisać do jednego gatunku. Jest to połączenie kryminału, thrillera
psychologicznego i powieści grozy, czy nawet horroru. Z łatwością wywołuje
lawinę emocji. Intryguje, przeraża, a czasem nawet bawi. Mi osobiście nie
zmroziła krwi w żyłach (na co bardzo liczyłam) i nie spowodowała trudności w
zaśnięciu, ale myślę, że osoby o słabszych nerwach i żołądkach mogłyby nie
przyjąć jej tak lekko. W powieści bowiem pojawia się wiele bardzo realistycznych
i brutalnych opisów zbrodni i wyglądu ciał po wielogodzinnych torturach.
Autor stworzył bardzo ciekawą
historię, która wciąga od pierwszej strony. Ani przez chwilę nie czujemy się
znudzeni lekturą, bo ciągle coś się dzieje i pojawiają się nowe fakty. Nie
tylko próbujemy jak najszybciej schwytać mordercę wraz z policjantami, ale
również staramy się stworzyć razem z psychologiem portret psychologiczny
sprawcy. Dociekamy co skłania mordercę do takich czynów, jak wyglądało jego
dzieciństwo i czy to ono tak na niego wpłynęło oraz czy działa według jakiegoś
schematu. Bardzo lubię takie wątki psychologiczne i cieszę się, że się on tu
pojawił, bo z całą pewnością książka nie byłaby bez niego kompletna.
Spodobał mi się też pewien
zabieg, który zdecydował się zastosować autor. W książce znajdziemy kilka
fragmentów, których narratorem jest morderca. Dzięki temu możemy zajrzeć do
jego umysłu i popatrzeć jego oczami. Wejście do umysłu człowieka tak
zaburzonego psychicznie, który nie ma w sobie żadnych hamulców i poznanie jego
motywów to świetna i przerażająca sprawa. Choć muszę przyznać, że w tej kwestii
czuję lekki niedosyt i chętnie wraz z psychologiem występującym w powieści
poznałbym go bliżej.
Tytułowa czarna samica kruka
pojawia się na kartach powieści w najmniej oczekiwanych momentach. Jest symbolem
śmierci, ale również umysłu owładniętego obłędem, chorobą psychiczną i wielkimi
zaburzeniami, które popychają człowieka do strasznych czynów, do których zdrowa
jednostka nigdy by się nie dopuściła.
Myślę, że była to dobra książka,
choć czuję niedosyt, a zakończenie trochę mnie rozczarowało. Autor daje
czytelnikowi szansę na własną interpretację wydarzeń, ale osobiście wolałabym,
aby wszystko zostało rozstrzygnięte. Ostatecznie jednak jestem na tak i zachęcam
do sięgnięcia lektury. Nie mogę polecić jej wszystkim, bo trzeba lubić takie
klimaty, ale każdy kto ma mocne nerwy i nie czuje obrzydzenia przy drastycznych
scenach z pewnością będzie zadowolony.
***
"Wszyscy mamy takie sytuacje w życiu, że odczuwamy gniew. Czasem wpadamy we wściekłość tak ogromną, że mamy ochotę kogoś zabić, a jednak zdecydowana większość z nas posiada wewnętrzny hamulec, jakąś blokad, która nam na to nie pozwala. Otóż ci ludzie nie posiadają takiej blokady. Pragnienie zabijania jest w nich tak silne, że są za słabi, aby je w sobie stłumić, nie posiadają żadnego mechanizmu kontroli nad swoimi popędami." (str. 122)
***
"Musiał to zrobić jeszcze raz... Pragnął znowu to poczuć. Łaknął widoku wykrzywionej przerażeniem ludzkiej twarzy. Pożądał krwi i bólu" (str.130)
***
"Ofiara zawsze stanowi pewien symbol, który jest zrozumiały tylko dla samego mordercy. Bardzo często sprawcy uprzedmiotawiają ofiarę, upokarzają ją, odczuwają potrzebę dominacji, pragnąc pełnej kontroli, by całkowicie nią zawładnąć. Ci ludzie znajdują przyjemność w sadystycznych torturach. Znany jest nawet przypadek reanimowania ofiary po to, aby ją dłużej torturować." (str.120)
_______________________________________________
Za możliwość przeczytania książki dziękuję organizatorce Book Tour z Czarną samicą kruka Zuzi
z bloga Ogród książek i autorowi Dariuszowi Pawłowskiemu.
z bloga Ogród książek i autorowi Dariuszowi Pawłowskiemu.
Dziękuję Ci bardzo za udział w akcji :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce, ale twoja recenzja i opis mnie zaintrygowały, a ze lubię takie klimaty to się nią zainteresuję ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę sięgnąć po tę książkę. I to po Twojej recenzji. Dzięki 😀
OdpowiedzUsuń