Konkurs na żonę
Autor: Beata Majewska
Wydawnictwo: Książnica (Publicat)
Cykl: Konkurs na żonę (tom 1)
Cykl: Konkurs na żonę (tom 1)
Liczba stron: 304
Moja ocena: 6/10
Młody prawnik z Krakowa Hugo
Hajdukiewicz ze zgrozą odlicza czas do trzydziestych urodzin, które zbliżają
się wielkimi krokami. Aby dalej wieść życie pełne luksusu i odziedziczyć
ogromny spadek musi spełnić ostatnią wolę wuja zawartą w testamencie. Warunkiem
koniecznym jest zostanie mężem i ojcem przed trzydziestką. Pomysłowy Hugo z pomocą najlepszego
przyjaciela organizuje konkurs na jednej z uczelni, który wyłoni najlepszą
kandydatkę do tak nagłego założenia rodziny. Tym sposobem poznaje młodziutką
studentkę ze wsi Łucję Maśnik. Dziewczyna nie ma doświadczenia w kontaktach z
mężczyznami, więc bardzo szybko ulega urokowi przystojnego biznesmena nie
domyślając się niczego. Hugo jest z siebie bardzo zadowolony, z powodzeniem się
oświadcza i jest pewny, że otrzymanie spadku to już tylko kwestia czasu. Nie
przypuszcza, że wkrótce sprawy zaczną wymykać się spod kontroli.
Konkurs
na żonę nie jest debiutem autorki. Wcześniej pisywała pod
pseudonimem Augusta Docher, pod którym wydała trzy książki. Jedną z nich było Eperu, w którym swego czasu byłam zakochana.
Nic więc dziwnego, że zapragnęłam jak najszybciej sprawdzić jak Beata Majewska
poradziła sobie w innym temacie.
Zaczęło się bardzo ciekawie,
ale akcja na początku toczyła się zbyt szybko. Konkurs błyskawicznie został
rozstrzygnięty, a bohaterowie poznali się już w pierwszym rozdziale. Zarówno Hugo jak i Łucja okropnie działali mi na
nerwy i nie mogłam się z nimi utożsamić, ale trzeba przyznać, że autorka
wykonała kawał dobrej roboty i wykreowała ich doskonale.
Hugo wychowany przez samotną
matkę żył w przeświadczeniu, że jest najważniejszy. Kariera i pieniądze były
dla niego najważniejsze i tylko dla nich zamierzał założyć rodzinę. Szukał
kobiety, która urodzi mu dziecko i nie będzie zadawać niewygodnych pytań.
Zamierzał zapewnić im godne życie, ale bez tworzenia jakiejkolwiek więzi.
Hajdukiewicz był wyprany z emocji i nie liczył się z uczuciami innych. Uważał
się za lepszego i nie ukrywał tego.
Łucja natomiast była całkowitym
przeciwieństwem mężczyzny. Jej rodzice zginęli kiedy była malutka, więc dorastała
przy babci, która wychowała ją na przyzwoitą, ambitną, mającą swoje wartości,
ale też niezwykle naiwną młodą kobietę. Łucja brzydzi się kłamstwem i nie
ukrywa niczego. Jest łatwowierna i z łatwością wpada w sidła pierwszego
lepszego przystojniaka. Zakochuje się już na pierwszym spotkaniu, przy
kolejnych wyznaje mu wielką miłość i jest przekonana, że spędzą ze sobą resztę
życia. Przez swoją naiwność i dość dziecinne podejście nie zyskała mojej
sympatii.
Od początku przez głównych
bohaterów dostawałam bzika, ale lubię gdy książka wywołuje emocje. Nawet jeśli
są to te negatywne i mam ochotę potrząsnąć bohaterką i powiedzieć jej, że nie
tędy droga, to jest to coś przez co książka zapada mi w pamięć.
Irytowały mnie też czasami
dziwne a’la młodzieżowe powiedzonka pojawiające się w wypowiedziach bohaterów. Poza tym
szczegółem dialogi są naturalne i niewymuszone. Styl autorki jest lekki i
przyjemny w odbiorze, a sam tekst pozbawiony jest błędów logicznych na co
ostatnio zwracam uwagę. Książka jest też bardzo ładnie wydana. Podoba mi się
jej okładka, która nawiązuje do treści i świetnie wpasowuje się w klimat, ale
też wybrana czcionka, która ułatwia czytanie.
Mimo że Konkurs na żonę jest lekką powieścią i wydaje się być banalna i
przewidywalna to między wierszami zawiera też pewien przekaz. Opowiada o
uczuciach i prawdziwej przyjaźni, o tradycjach i wartościach przekazywanych nam
od małego, o relacjach rodzinnych oraz tym jak one mogą wpłynąć na całe nasze
życie. Poruszony zostaje wątek utraty najbliższych i zmagania się z
przeszłością. Bardzo podobał mi się szacunek i rodzinne ciepło, które zastajemy
w domu panny Maśnik. Właśnie te szczegóły i zaskakujące zakończenie, które
zaostrzyło mój apetyt przekonują mnie całkowicie do sięgnięcia po kolejne
części tej serii.
Jeśli poszukujecie historii
lekkiej i przyjemnej, która umili wam wieczór, ale też takiej, o której nie
zapomnicie od razu po przeczytaniu to jest to książka dla was. Polecam również
wszystkim miłośnikom romansów, bo dla nich ta pozycja jest obowiązkowa!
***
"Łucja nienawidziła, gdy na nią naciskano. Im bardziej ktoś przypierał ją do muru, tym większy stawiała opór, aż do całkowitego zacięcia. Pomyślała, że prędzej się udusi, niż powie choćby jedno słówko. Niestety, łez powstrzymać nie mogła, znów zaczęły cieknąć ciurkiem. Choć za wszelką cenę próbowała zaciskać powieki, maleńkie kropelki i tak się wyślizgiwały, jak woda między palcami."
***
"Owszem, piękno tego miejsca wywarło na nim ogromne wrażenie, ale i tak to Łucja bardziej go zachwycała."
***
"Świat się nie kończy, gdy bliska osoba odchodzi lub zawodzi. Ciągle jeszcze jest ktoś dla ciebie najważniejszy, ty sama."
______________________________________
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Beacie Majewskiej i Wydawnictwu Książnica (Grupie Wydawniczej Publicat)
Czytałam jakiś czas temu tę powieść i muszę przyznać, że bardzo przypadła mi do gustu, głównie dzięki Łucji :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj skończyłam tę książkę i mi się podobała, chociaż naiwność i zapatrzenie Łucji w Hugona strasznie mnie irytowały. Jestem ciekawa kontynuacji, co tym razem Autorka wymyśli ;)
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie ta książka i bardzo ciekawa jestem kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńNiebawem zabieram sie za drugi tom, mam nadzieję, że będzie trzymał klimat.
OdpowiedzUsuń