Dominika Smoleń
Porozmawiajmy
najpierw o Twojej najnowszej książce pt. „Bieg do gwiazd”, która ukaże się w pierwszej połowie 2018 roku. Później przejdziemy do bardziej ogólnych tematów.
Ile czasu zajęło Ci napisanie „Biegu do gwiazd”?
Ponad
miesiąc – ile więcej, to niestety nie pamiętam. Nie mam tak, że siadam do
książki i zaznaczam iksami w kalendarzu, od kiedy piszę. Ja po prostu to robię.
Ale trzeba przyznać, że wspierające mnie blogerki dużo tutaj dały – pisałam
średnio rozdział dziennie tylko dlatego, że inaczej bardzo marudziły, że muszą
czekać. Cóż – motywacja to motywacja, więc nie jestem w stanie opisać słowami,
ile im zawdzięczam. Zresztą, to one na bieżąco monitorowały rozwój książki i
nadzorowały, czy przypadkiem czegoś nie schrzaniłam w różnych wątkach. Mam więc
nadzieję, że wszystko będzie okej!
Jest to historia napisana niedawno czy
wyciągnięta z dna szuflady?
Jest to
historia zdecydowanie napisana niedawno, chociaż zabierałam się za nią naprawdę
od dłuższego czasu – ciężko jest usiąść i pisać o czymś tak rzeczywistym dla
siebie, jak właśnie choroba – a ja przecież także choruję na cukrzycę, jak
główna bohaterka – Ada. Sam początek powieści zaczynałam chyba z kilkanaście
razy, zanim trafiłam na swój ideał, który w ogóle pisany był jako osobny
one-shot na jakiś konkurs na Wattpadzie (dla ciekawych – tak, wygrał). Od tego
czasu jednak to dwustronicowe opowiadanie pociągnęło mnie do utworzenia
kolejnych rozdziałów. Tak właśnie powstał „Bieg do gwiazd”.
Jakie napotkałaś problemy podczas pisania tej
powieści?
Głównie
takie, że nie bardzo wiedziałam, jak zabrać się do opisywania jakiejś sceny.
Rzadko tak mam, ale jeśli już, to potrzebuje wielu przemyśleń i wielu
rozpisanych w głowie scenariuszy, żeby jakoś popchnąć akcję dalej. Ogólnie rzecz
biorąc motywujące mnie blogerki dużo tutaj dały: jeśli coś im i tak nie
pasowało, od razu to zgłaszały, żebym mogła poprawić, by dana akcja wyszła
bardziej realistycznie.
W książce pojawia się wiele informacji na temat
choroby jaką jest cukrzyca. Myślisz, że ludzie nadal bardzo mało wiedzą na jej
temat?
Niestety
– naprawdę bardzo mało. Sama zetknęłam się z wieloma stereotypami: od tego, że
cukrzycą można się zarazić, po takie, że jest to choroba powstała w wyniku
jedzenia zbyt dużej ilości słodyczy. Najlepszy jest jednak tekst „Spokojnie,
czym się martwisz, skoro cukrzycę da się wyleczyć?” mówiony mi przez kilku
znajomych, kiedy byłam świeżo po zachorowaniu. Nie, nie da. Dlatego mam
nadzieję, że „Bieg do gwiazd” otworzy niektórym oczy.
Co może pomóc w rozpowszechnianiu wiedzy na
temat cukrzycy i dlaczego Twoim zdaniem jest to ważne?
Myślę,
że nawet pogadanki w szkole na temat cukrzycy na lekcjach wychowawczych, to by
był już strzał w dziesiątkę. Przede wszystkim na takich zajęciach i tak się nic
nie robi, a o cukrzycy jest masa edukacyjnych filmów – sama takowe do swojej
placówki zanosiłam, kiedy jeszcze uczęszczałam do szkoły podstawowej i do
gimnazjum (w liceum nie było takiej konieczności, bo większość mojej
gimnazjalnej grupy poszła do tego samego liceum co ja).
Cukrzyca
to jedna z najczęstszych chorób cywilizacyjnych. Można na nią umrzeć, jeśli
jest źle prowadzona, albo zbyt późno rozpoznana. Chyba warto badać się co jakiś
czas i znać objawy, nie? Szczególnie, że pomiar glukometrem nie trwa więcej niż
kilka sekund.
W swoich książkach poruszałaś już takie problemy
jak brak tolerancji i brak zrozumienia w obliczu choroby. O czym będzie kolejna
książka?
Nie
wiem. Mam kilka zaczętych, ale jeszcze nie jestem pewna, którą skończę jako
pierwszą. Mam jednak zamiar napisać coś z każdego gatunku, więc być może tym
razem opublikuję fantastykę, albo jakiś erotyk? Kto wie. Zależy, do której z
tych powieści będę miała w najbliższym czasie najwięcej pomysłów. No i sporo
zależy też od wydawcy – w końcu musi mnie chcieć wydać.
Gdybyś miała napisać książkę o sobie samej jaki
miałaby tytuł i jak nazywałyby się rozdziały, które przeżyłaś?
Ciężko
mi odpowiedzieć na to pytanie. W jednym z wywiadów odpowiedziałam już na nie
żartobliwie, aczkolwiek gdybym miała chyba nazwać ją na poważnie, to chyba
wyszłoby jednak dalej coś w stylu „Przypadki zaczytanej wariatki”. Rozdziałów
nie nazywam – wolę je numerować, aczkolwiek na pewno zawarłabym w ich treści
coś o zachorowaniu, o pisaniu bloga, czy chociażby o tym, jakie to wspaniałe
uczucie, kiedy ma się w rękach swoją książkę.
Jak w twoim przypadku przebiega proces pisania
książki?
Po
„Cenie naszych pragnień” wyciągnęłam wnioski z krytyki, że niektóre wątki były
niedopracowane – co i tak jak na wiek szesnastu lat, bo wtedy książkę napisałam,
chociaż wydałam w wieku osiemnastu, nie było czymś najgorszym, co się zdarzyć
mogło. Od mojej pierwszej wydanej powieści piszę więcej na kartce, przed
rozpoczęciem procesu twórczego, o czym chciałabym napisać – taki główny zarys
fabularny. Później staram się do niego stosować. Natomiast
to, kiedy piszę, zależy od mojego czasu wolnego.
Jak wygląda Twoje ulubione miejsce pracy, a jak
miejsce relaksu?
Moje
ulubione miejsce pracy, to pisanie przy biurku w moim pokoju – naprawdę. Jest
mi wygodnie i potrafię tu jakoś odnaleźć myśli.
Natomiast
ulubionym miejscem do relaksu jest albo moje łóżko, albo wanna w domu rodzinnym
– oba te miejsca łączy jeden wspólny powód: mogę tam w spokoju zaczytywać się w
powieściach innych autorów, które później recenzuję na blogu.
Lubisz słuchać muzyki podczas pisania czy wolisz
ciszę i pełne skupienie?
Słucham
muzyki. Najczęściej przy pisaniu książek – chociaż to trochę wstydliwe wyznanie
– towarzyszy mi playlista Ani Wyszkoni, najlepiej jeszcze za czasów zespołu
Łzy. Wiecie, „Narcyz się nazywam”, czy chociażby „Anastazja jestem”. Piosenki
Pani Ani zdecydowanie są bardzo emocjonalne i mają niesamowity charakter,
dlatego też chciałabym chociaż w ułamku oddać w swojej twórczości to, co ona
oddaje w swojej.
Poza
tym, że piszesz książki prowadzisz blog książkowy. Co pochłania więcej Twojego
czasu – pisanie recenzji i postów czy książek?
Książek
nie piszę przez cały rok – tylko wtedy, kiedy akurat mam czas i wenę. Ogólnie
po pięciu latach pisania na blogsferze, pisanie jednego postu zajmuje mi mniej
niż pół godziny – może ma to też związek z tym, że dosyć szybko piszę, a siadam
do recenzji z planem na to, jak ma ona wyglądać?
Pisanie
rozdziału książki zajmuje mi natomiast średnio około godziny, jak nie więcej.
Gdybym więc to tak zsumowała, to pewnie pisanie powieści zajmuje mi więcej niż
pisanie recenzji w ciągu dobrych kilku miesięcy.
Jakie są Twoje zainteresowania poza książkami i
co lubisz robić w wolnym czasie?
W
wolnym czasie nałogowo oglądam seriale medyczne – np. „Dr House”, czy chociażby
też „Chirurdzy”. Oprócz tego słucham muzyki, często wychodzę ze znajomymi, albo
bawię się ze swoimi pupilami (mam kota i yorka, więc potrzebują one masę
czułości).
Nic
specjalnego, co? Ale nic innego by mnie tak nie uszczęśliwiało, jak to!
Notatnik
i długopis czy laptop?
Do
pisania – laptop, bo nie chciałoby mi się przepisywać kartek z notatnika.
Do
tworzenia zarysu fabuły – notatnik, gdyż później kartkę tę muszę mieć zawsze
przy sobie, koło laptopa, gdzie w każdej chwili mogę do tego zerknąć.
Wolisz
wszystko planować czy działać spontanicznie?
Wolę
planować większość i okazyjnie pozwolić sobie na spontaniczność – to lepiej
wychodzi w książkach, ale chyba też w życiu.
Dużo
razy szłam na spontaniczność w „Cenie naszych pragnień”. Więcej razy tego błędu
nie powtórzę!
Gdybyś
była zwierzęciem to jakim i dlaczego?
Pewnie
kotem – uwielbiam te zwierzęta. Mają one swoją grację, majestat, a do tego
cudownie mruczą i zachowuję higienę w każdej sytuacji, dlatego ich futerko jest
takie mięciutkie. Cóż – mój kot ma większe humorki niż ja, ale oprócz tego mamy
dosyć podobne charakterki, więc to chyba dobry wybór!
Premiera Biegu do gwiazd przypada na 5-go lutego. W marcu pojawi się moja opinia na jej temat, ale już teraz mogę wam zdradzić, że jest to pozycja naprawdę godna uwagi.
Jestem bardzo ciekawa tej książki, z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się poprowadzony przez Ciebie wywiad, niesamowicie ciekawie się go czyta. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Bardzo dziękuję :)
UsuńTematyka chorób w książkach mnie nie interesuje. Za to o cukrzycy wiem sporo, bo u mnie w szkole była chora na nią dziewczyna i opowiadała nam o niej na biologii.
OdpowiedzUsuńBardzo profesjonalnie przeprowadzony wywiad :)
Bardzo ciekawy wywiad! "Bieg do gwiazd" mnie itneresuje, tym bardziej, że napisała go dziewczyna niewiele starsza ode mnie!
OdpowiedzUsuń